Słowa zachęty: znajdowanie i pielęgnowanie radości dzięki FTD

autorstwa Whitney Ludvik
W czerwcu 2016 roku, trzy lata po przeprowadzce z rodzinnego miasta Richmond w Wirginii, zadzwoniła do mnie jedna z najlepszych przyjaciółek mojej mamy. Niedawno jadła lunch z moją mamą i była pewna, że coś jest z nią nie tak. To był mój pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Od tego momentu zaczęłam uważnie obserwować i rejestrować coraz bardziej niezwykłe zachowania mojej mamy. Po długiej drodze diagnostycznej u mojej mamy w styczniu 2018 roku zdiagnozowano bvFTD, a diagnoza została potwierdzona jeszcze tego samego roku w Penn FTD Center.
Pomimo choroby moja mama, która zawsze słynęła z nieustannego pozytywnego nastawienia, nie straciła pogodnego charakteru. W jej przypadku FTD wyraża się przede wszystkim poprzez nadanie jej dziecięcego usposobienia. Mamy szczęście, że mama jest zazwyczaj przesadnie szczęśliwa.
Na początku przygody mamy z FTD, mój chłopak i ja w każdy weekend jeździliśmy z Waszyngtonu do Richmond, aby spędzić z nią czas. Mieszkała wtedy sama i wydawało się, że funkcjonuje całkiem nieźle, ale wkrótce odkryliśmy, że codziennie kradła alkohol z lokalnych sklepów i pił w nadmiarze. Przeniosłam się do Richmond, aby zostać pełnoetatową opiekunką mamy, ale w końcu stres związany z opieką stał się nie do zniesienia bez pomocy. Zdecydowaliśmy, że przeniesienie jej do domu opieki będzie najlepszą opcją dla wszystkich.
Przejście mamy do placówki opiekuńczej nie obyło się bez trudności – pięciokrotnie uciekła ze swojej pierwszej placówki! Jednak po wyrzuceniu z dwóch placówek i pobycie w szpitalu moja mama wylądowała w Pearl at Watkin's Center w Richmond, gdzie mieszka już od roku i nie podjęła żadnych prób ucieczki. Jesteśmy bardzo wdzięczni.
Mama przyzwyczaiła się do rutyny panującej w placówce. Z radością układa puzzle w swoim pokoju i ma trzy ulubione płyty CD, których słucha na okrągło – James Taylor, Carole King i Grease. Ogląda także Grease każdego wieczoru po kolacji. Jeśli zdarzy mi się do niej zadzwonić, kiedy ogląda, śpiewamy razem do ścieżki dźwiękowej filmu.
W tym roku placówka mamy zorganizowała dużą imprezę Halloween i poprosiła rodziny o zapewnienie kostiumów. Znając jej miłość do Grease, zdecydowałam się kupić mojej mamie kurtkę „Pink Ladies” i niezbędne akcesoria z lat 50-tych. Myślałem, że sprawi jej to radość, ale kiedy to podrzuciłem, jej reakcja przekroczyła moje oczekiwania. Była całkowicie zachwycona!
Przez cały tydzień poprzedzający Halloween mama wielokrotnie pytała pielęgniarki, w jaki dzień i o której ma założyć kostium. Była bardzo podekscytowana i za każdym razem, gdy rozmawialiśmy, serdecznie dziękowała mi za kostium. Nie miałam pojęcia, ile radości mogę sprawić mojej mamie, po prostu identyfikując coś prostego, co sprawi jej przyjemność i znajdując sposób, aby pomóc jej celebrować to trochę bardziej.
Nawet przy FTD mama nadal uczy mnie szukać radości i cieszyć się pozytywami każdego dnia. Jestem wdzięczna, że za pomocą prostego kostiumu na Halloween mogłam zrobić dla niej to samo.
Według kategorii
Nasze biuletyny
Bądź na bieżąco

Zarejestruj się już teraz i bądź na bieżąco dzięki naszemu biuletynowi, powiadomieniom o wydarzeniach i nie tylko…