Ambasador AFTD Spencer Cline wygłasza poruszające przemówienie otwierające na Hope Rising

„Nie jesteśmy produktem tego, co nam się przydarzyło. Mamy moc wyboru”.
― Stephen Covey, Autor„Jeśli twoim największym strachem jest FTD, to nic innego cię nie przeraża”.
― Spencer Cline, ambasador AFTD
3 kwietnia wypełniona po brzegi sala balowa Ziegfeld w Nowym Jorku była świadkiem na własne oczy doświadczenia genetycznego FTD, a ambasador AFTD, Spencer Cline wygłosił przemówienie inauguracyjne podczas dziewiątej dorocznej imprezy charytatywnej AFTD Hope Rising.
Cline podzielił się szczegółami podróży swojej rodziny przez chorobę ojca i swoją własną podróż przez kraj na rowerze w hołdzie. Jego odporność i hojność ducha doprowadziły wielu do łez.
Cline, którego ojciec Lawrence zmarł w 2012 r., opowiedział szczerze o doświadczeniach swojej dalszej rodziny z tą chorobą – jego trzej wujkowie również cierpieli na genetycznie uwarunkowane ALS/FTD – a także o widmie jego własnych perspektyw na otrzymanie diagnozy i wpływie, jaki będzie to miało na jego własną rodzinę.
Jazda rowerem została pomyślana jako sposób, w jaki Cline chciał uczcić swojego zmarłego ojca, zebrać pieniądze dla społeczności FTD i zwiększyć świadomość. Podczas swojej jazdy zebrał ponad $50 000, a także niezliczoną ilość świadomości FTD.
Cline porównał swoją jazdę do podróży, jaką jest diagnoza FTD. Jego transkontynentalne niepowodzenia obejmowały wiele przebitych opon, złamany nadgarstek w jednym wypadku i, zaledwie 300 mil przed celem, kolejny wypadek, który zakończył jego podróż. Jego sieć zwolenników stanęła na wysokości zadania i dokończyła jazdę za niego, pozwalając mu na osiągnięcie szerszego zwycięstwa.
„Nie da się poradzić sobie z chorobą FTD u bliskiej osoby w pojedynkę; potrzebna jest społeczność, która się wspiera i wspiera, gdy nie dajesz już rady” – zauważył.
Obejrzyj przemówienie inauguracyjne Tutaj.
Według kategorii
Nasze biuletyny
Bądź na bieżąco

Zarejestruj się już teraz i bądź na bieżąco dzięki naszemu biuletynowi, powiadomieniom o wydarzeniach i nie tylko…